Uścisk dłoni – jak nasze relacje przetrwają pandemię
Pandemia – pisze się o niej naprawdę sporo. Temat dnia od kilku miesięcy, który śmiem twierdzić, że jeszcze długo nie zejdzie z pierwszych stron gazet. Wszystko jest dzisiaj z nią związane – każdy sukces i porażka mają do niej odniesienie. Media zalewa powódź artykułów i audycji, boimy się kryzysu, piszemy o ekonomii, gospodarce, rynku pracy, możliwych scenariuszach… Ja jednak wciąż uparcie eksploruję temat skutków społecznych tego co się wydarzyło. Kryzys ekonomiczny pojawi się i zniknie. Będzie nam ciężko, ale to stan przejściowy. Inaczej jednak będzie ze zmianami w naszych postawach i relacjach – te przeobrażenia pozostaną z nami na długo. Jest również wielce prawdopodobne, że efekt społeczny pandemii przekażemy z pokolenia na pokolenie. Zatem dzieje się właśnie coś, co bez wątpienia zmieni ludzkość. Jakie dostrzegam znaki nadchodzącej metamorfozy?
Miesiące zachowywania dystansu, „lock down” i kultura maseczkowo- rękawiczkowa sprawiły, że nabraliśmy sporej rezerwy do wszystkiego co się wiąże z kontaktem cielesnym. Dotyk dłoni – gest powitania i szacunku, stał się czymś niepożądanym. Coś niezwykle naturalnego – zwłaszcza w kulturze męskiej, nagle powoduje szereg niezręczności. Spotykasz przyjaciela, znajomego – wyciągasz odruchowo dłoń, by po ułamku sekundy cofnąć rękę w geście wycofania. Doświadczyliście takich sytuacji? Czym zatem jest uścisk dłoni w relacjach społecznych? Jaki niesie komunikat? Jaką ma historię?
Ściskamy sobie dłonie już od tysięcy lat. Najstarszym artefaktem przedstawiającym ten gest jest płaskorzeźba z dziewiątego wieku przed naszą erą. Artysta przedstawił króla asyryjskiego i władcę Babilonu wyciągających do siebie ręce w geście pokoju. Zapiski historyków mówią o tym, że gest ten uznawano za wyraz dobrych zamiarów. Wojownicy pokazywali sobie nawzajem, że nie mają w ręku broni, a potrząśnięcie dłoni miało symbolicznie dopełniać gest kontaktem cielesnym. Starożytny znak pokoju stał się popularnym sposobem przywitania dopiero w siedemnastym wieku. Wtedy to zaczęto upowszechniać uścisk dłoni, jako alternatywę dla unoszenia bądź dotykania ronda kapelusza. Co uścisk dłoni oznacza dla nas współcześnie?
Przedstawmy się sobie nawzajem… To z całą pewnością najbardziej popularny na świecie gest przywitania. Ważny, zwłaszcza podczas pierwszego kontaktu. To dopełnienie pierwszego wrażenia. Wymawiasz swoje imię, podnosisz wzrok i podajesz rękę. Od tego momentu osoba, którą spotkałeś, wie jak masz na imię, jak to jest mieć z Tobą kontakt wzrokowy, jak silny jest uścisk Twojej dłoni i jaka jest tekstura Twojej skóry… Szereg komunikatów, które przekazujemy podczas gestu powitania nieznanego dotąd człowieka. Podanie ręki jest w pewnym sensie skróceniem dystansu, symbolicznym otwarciem się na drugą osobę. Kilka dni temu zapytałem znajomych o to, jaki komunikat niesie dla nich gest uścisku ręki, oto kilka z wypowiedzi: „wiele informacji, zdarza się, że po tym wiem, czuję, czy chce mieć do czynienia z tym człowiekiem czy lepiej odsunąć się na bezpieczny dystans”, „jest dla mnie narzędziem badawczym, poznawczym”, „po sposobie przywitania tzn. tempie wyciągnięcia ręki, sile uścisku oraz towarzyszącemu układowi i reakcji ciała – odczytujemy, przynajmniej częściowo, charakter osoby i jej stosunek do witanej/ego”. Jakie zatem będą metody poznawcze po wyeliminowaniu uścisku dłoni z naszej kultury? Czy można w jakiś sposób zastąpić komunikat płynący wraz z kontaktem cielesnym przy pierwszym spotkaniu?
Powitajmy przyjaciela… Artur napisał, że „uścisk dłoni jest najważniejszy w świecie facetów – zwłaszcza wśród przyjaciół”. W pełni się zgadzam. Mocny i długi kontakt dłońmi, to coś co sprawia nam prawdziwą przyjemność. Nie wyobrażam sobie przywitania z przyjacielem, bez trwającego przynajmniej kilkanaście sekund potrząsania rękoma. W tym czasie patrzymy sobie w oczy, uśmiechamy się i zazwyczaj coś mówimy. Uścisk dłoni osoby, którą dobrze znamy, różni się znacznie od tego przy pierwszym kontakcie. To moment, w którym okazujemy sobie nawzajem niekłamaną sympatię. Takiego gestu nie da się podrobić, zagrać. Uścisk dłoni przyjaciół jest czymś co plasuje się moim zdaniem w gronie najprawdziwszych środków wyrazu ludzkich emocji. Kompilacja dotyku, wzroku i wyrazu twarzy stanowi głęboko zakorzeniony kulturowy przekaz, którego główną zaletą jest autentyczność.
Dobijmy targu… Bez znaczenia czy jesteś handlowcem, politykiem, sportowcem, przedsiębiorcą, czy kimkolwiek innym – negocjacje chcesz zakończyć uściskiem dłoni. Komunikacja werbalna, którą zazwyczaj uprawiamy podczas wypracowywania wspólnego stanowiska jest niezwykle ważna, jednak jej znaczenie nie będzie miało oczekiwanej wagi, dopóki nie zdobędziemy się na gest uścisku dłoni. Żaden email podsumowujący, żaden dokument, żadni świadkowie nie wniosą więcej w proces budowy zaufania pomiędzy dwoma negocjującymi stronami, niż kontakt cielesny – zazwyczaj trzykrotne potrząśnięcie rąk.
Wyraźmy emocje w sposób szczególny… Jeśli gratulowałeś kiedyś drugiej osobie sukcesu to wiesz o czym mówię. Ściskamy dłoń i potrząsając ją rytmicznie wypowiadamy słowa uznania patrząc jednocześnie w oczy. Czy wyobrażasz sobie przekazanie bagażu emocji bez kontaktu cielesnego? Czy mógłbyś pogratulować drugiej osobie „na odległość”, po prostu wypowiadając swoje wyrazy uznania? Podobnie rzecz się ma z okazywaniem innych uczuć. Będąc na pogrzebie członka rodziny ważnej dla nas osoby wypowiadamy słowa otuchy ściskając dłoń współrozmówcy. Jest to oczywiście inny uścisk, czasem również objęcie dłoni oburącz, klepanie po jej zewnętrznej stronie. Gest współczucia wyrażony słowem i ciałem. Przekazujemy w ten sposób ciepło i energię. Przekaz niezwykle autentyczny, coś czego nie można moim zdaniem osiągnąć bez kontaktu cielesnego.
Uścisk dłoni – „handshake”, zakorzeniony głęboko w naszej kulturze gest. Coś, bez czego nasze relacje nie byłyby tym czym są. Element życia społecznego, cyklu budowania relacji, mechanizm poznawczy i najbardziej autentyczne narzędzie przekazu. Komunikat, który rozumiemy nie znając nawet języka osoby, której dłoń potrząsamy. Czy przetrwa próbę pandemicznej nieufności? Czy jest na tyle ważny dla młodszych pokoleń, aby nie ulec zapomnieniu? Jaki będzie świat bez gestu, którym władcy Asyrii i Babilonu dziewięć wieków temu gwarantowali pokój? Osobiście jestem optymistą i mam nadzieję, że wirusowa zawierucha zelży niebawem. Wierzę też, że stopniowo zaczniemy powracać do społecznej normalności. Brońmy ważnych gestów… Kultura smartfonowa odebrała nam kontakt wzrokowy i znaczenie uśmiechu, nie dajmy więc wyprzeć uścisku dłoni z naszej kultury. Zachęcam Cię Drogi Czytelniku do stania na straży autentyczności w relacjach pomiędzy ludźmi. Jednym z gwarantów sukcesu tej kampanii jest przetrwanie środków przekazu emocji. Bądźmy autentyczni, nie bójmy się obdarzać innych sympatią w szczerym uścisku. Jeszcze przyjdzie ten czas, tylko nie przegapmy tego i pogratulujmy sobie szczerym uściskiem zwycięstwa w walce z kryzysem.
Podobał Ci się artykuł? Zostaw komentarz…
Więcej na kanale You Tube TUTAJ