Świąteczna gra mentalna w szczeście

Mam dla Was świąteczną łamigłówkę – jak na święta przystało, o szczęściu… Życzymy sobie „szczęścia”, więc pogadajmy chwilę o tym – o szczęściu.

Zanim przejdę do sedna, zrobię założenie, a właściwie powielę coś co słyszałem, czytałem – powtórzę prawdę uniwersalną: szczęście jest w nas – w naszych głowach, sercach. Szczęście można osiągnąć niezależnie od tego co masz lub czego nie masz, to stan, który zależy od nas samych… Nie jest łatwo tam dotrzeć, zwłaszcza kiedy życie rzuca kłody pod nogi, ale można. To coś co rodzi się w naszych umysłach. Człowiek jadący do pracy autobusem może być szczęśliwszy od człowieka jadącego drogim autem na wczasy – zgoda…

Jeśli zatem zgodzisz się ze mną w temacie powyższego założenia to zaczynamy świąteczną zabawę: a jeśli brak szczęścia byłby chorobą? Śmiertelną przypadłością, która położy każdego do grobu, kto jej doświadczy przez rok? Kiedy Twój umysł daje Ci sygnał „jestem nieszczęśliwy” zegar zaczyna tykać – po trzystu sześćdziesięciu pięciu dniach – schodzisz. W godny sposób, bez męczarni, brudnych sal w gównianych szpitalach, bez czekania na izbie przyjęć – po prostu zasypiasz w wybranym miejscu i już się nie budzisz. Godny pogrzeb bez martwienia się o obciążenie bliskich osób kosztami…
Mówiąc w skrócie – jeśli przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni jesteś nieszczęśliwy – choroba uwalnia Cię od ciężaru życia.

Jeśli wyprowadzisz swój umysł z korkociągu, odczujesz szczęście zanim zegar stanie: wracasz do gry – dni ani minuty się nie sumują 😊. Wirus – on wciąż jednak poluje i czeka momentu, aż Twój umysł ponownie powie – „jestem nieszczęśliwy”. BANG – brama dla cienia z kosą otwiera się ponownie na rok!

Spytacie mnie pewnie, bo temat modny: czy można się szczepić?  NIE

PYTANIE DO CIEBIE: jaki byłby wtedy dla nas świat – lepszy? gorszy? zły? może łaskawy? okrutny?

Ilu z nas umarło już kilka razy? Ciekaw jestem Twojego zdania – daj znać w komentarzach pod postem na FB. Moje zdanie w tym temacie ugruntuję i przedstawię niebawem… Czas start…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *