W Polsce już jesień „na całego” – ta w najgorszym wydaniu: szaro, zimno, mokro. Ludzie jacyś „mało radośni”… W takich momentach warto oderwać się od rzeczywistości salwując się chwilową ucieczką do innego świata. Włochy są na szczycie mojej listy ucieczkowych destynacji. W tym sezonie postanowiłem uniknąć jesiennych depresji, ukrywając się na moment we włoskiej prowincji Emilia- Romania. Mój wybór to Dozza – nieoczywista destynacja, skromna perła regionu – stolica sztuki współczesnej osadzona w średniowiecznym klimacie. Miejsce urokliwe na tyle, że warto dla niego opuścić pobliską Bolonię: dlaczego? Przeczytajcie.